Pismo - wprowadzenie do Kanji |
Kanji (ideogramy pochodzace z jezyka
chinskiego) to piktogramy, to znaczy obrazki, ktore przedstawiaja to,
co znacza. Zapisywanie ich z biegiem lat bylo coraz bardziej upraszczane, ale jeszcze
dzisiaj istnieja Kanji, ktore latwo rozszyfrowac tylko na nie patrzac. Sam obrazek czy tez
jego znaczenie nie maja powiazania z wymowa danego wyrazu. W jezyku chinskim kazde Kanji
odczytuje sie tylko na jeden sposob, w japonskim mamy czasami
az do 10 mozliwosci. Srednio jednak 1-3. W zwiazku z tym staje przecietny Japonczyk przed
problemem, ktory nieznany jest Europejczykowi: czyta on Kanji, wie mniej wiecej (albo
dobrze) co ono oznacza, ale nie jest pewien jak je przeczytac. Aby takim sytuacjom
zapobiec stworzono Furigana, czyli podpowiedz zapisana w malych znakach Hiragana obok
ideogramu. W mangach dla dzieci i mlodziezy stosowane jest to w zasadzie zawsze.
W "normalnych" tekstach uzywa sie Furigana tylko w przypadku wystapienia
rzadkiego Kanji. Istnieje
w przyblizeniu 50.000 (chinskich) Kanji, z czego mniej wiecej 10.000 spotkamy w jezyku
japonskim. Wyksztalcony Japonczyk opanowuje ok. 4000-5000 Kanji; aby moc przeczytac gazete
powinna wystarczyc znajomosc 2000 "polecanych" przez japonski rzad do ogolnego
uzytku (wyjawszy imiona). Podstawowe slownictwo stanowi 1000 znakow. Z takim zasobem
mozna juz sobie poradzic. Poza tym nie kazda ksiazka czy gazeta wpycha na sile
do okreslenia kazdego mozliwego wyrazu Kanji. Rownie dobrze mozna wiele zapisac w
Hiragana.
Chinskie odczytanie Kanji nazywa sie ON-zapisane wielkimi literami w transkrypcjach, japonskie zas to kun. Analogicznie przy tym drugim stosuje sie litery male.
Dlaczego stosuje sie w ogole (jeszcze)
Kanji? Pomimo trudnosci, kiedy sie je juz opanuje mozna bardzo szybko czytac. Poza tym
potrzebne sa one dla rozroznienia wyrazow, ktore mowiane brzmia tak samo (np. sylabe
"TAI"
zapisac mozna stosujac ok. 40 roznych Kanji i za kazdym razem znaczy ona cos innego).
W pismach skladajacych sie z
liter zapisanie narzuca sposob odczytania, a sens oddaje slowo zlozone z liter,
ktore same nic nie znacza. Piktogramy uwolnione sa od tego i ma to fascynujace
konsekwencje: wyobrazmy
sobie, ze ktos wpycha nam do reki oryginal "De Bello Gallico" ("O wojnach
galijskich") Juliusza Cezara.
Nie znamy jednak w ogole laciny i trzeba szukac tlumacza (jezeli to kogos interesuje,
rzecz jasna).
Chinczycy nie potrzebuja posrednictwa w odczytaniu starozytnych pism. Ideogramy nie
zmienily znaczenia
od ok. 3000 lat. Slowa inaczej sie dzisiaj wymawia (i to na dodatek w kazdym dialekcie
inaczej), ale znaczenie
pozostalo to samo. Kto zatem opanowal pismo chinskie moze sobie czytac 2000 letnie
skrypty, wiedzac z grubsza, albo calkiem dobrze o co chodzi. Poza tym Japonczycy i
Chinczycy moga sie za pomoca pisma komunikowac,
pomimo tego, ze ich jezyki tak bardzo sie roznia :D
Tak wiec nikt w Chinach czy Japonii nie
mysli o tym, alby zniesc Kanji, byloby to strasznie niepraktyczne
ze wzgledu na ogromna ilosc homofomow w obu jezykach.
Jednakze pisma nie skladajace sie z liter maja te wade, ze nie istnieje tam w zasadzie zaden porzadek "alfabetyczny". Problemy pojawiaja sie przy tworzeniu slownikow czy ksiazek telefonicznych. Kanji porzadkowane sa w zaleznosci od stopnia zlozonosci...
![]() |